top of page
  • Zdjęcie autoraTytus Hołdys

And the Oscar goes to...

Już dziś w nocy Oscary! Z tej okazji przygotowałem kilka zdań o nominowanych do nagrody Akademii oryginalnych ścieżkach dźwiękowych. Ścieżkach tak od siebie różnych, że wskazanie "tej jednej, jedynej" jest nie lada wyzwaniem...

Na początku warto jest jednak przypomnieć, że w tym roku aż 8 kategorii zostanie rozstrzygniętych jeszcze przed Oscarową transmisją, a następnie w nią "wmontowanych". Wśród "szczęśliwców" znalazła się między innymi kategoria najlepsza muzyka i jest to jedna z najbardziej krzywdzących oraz niezrozumiałych decyzji w historii tych nagród. W obronie każdej kategorii stanęły największe nazwiska Hollywood (Steven Spielberg, Guillermo Del Toro, John Williams i wielu, wielu innych), zaś Jon Burlingame (redaktor Variety) opisał ten zabieg słowami:


„Jest to policzek dla setek kompozytorów, aranżerów, orkiestratorów, muzyków, inżynierów i innych, których praca jest podstawą w kreowaniu emocji i w tym, co nazywamy opowiadaniem historii w filmie”. *

Z informacji jakie przeniknęły do prasy, członkowie Akademii nieoficjalnie tłumaczą, że za taką decyzją odpowiada telewizja ABC. Stacja miała zdecydować się na ten ruch by skrócić transmisję i tym samym uczynić ją bardziej atrakcyjną dla odbiorcy. Osobiście uważam, że tego rodzaju walka o widza zwłaszcza w czasach streamingu nie ma większego sensu. Oscary potrzebują większego przemodelowania gdyż obecnie przypominają pacjenta na stole, którego serce nie bije. Lekarze za wszelką cenę starają się go przywrócić do życia, zamiast zająć się przygotowaniem odpowiednich organów do przeszczepu. Oscary jakie pamiętamy to przeszłość. Ich przyszłością może być jedynie chęć celebracji kina przez jego największych miłośników i trzeba się z tym faktem pogodzić nawet, kiedy oglądalność ceremonii już na stałe będzie oscylować w okolicy 10 milinów widzów (na terenie USA, licencji i światowej widowni nie wliczam). W przeciwnym razie ich mit i legenda mogą nieodwracalnie upaść, zaś nagrody stać jedynie mglistym wspomnieniem wielkości amerykańskiego kina.


A teraz...

Pomówmy o nominowanych do Oscara w kategorii najlepsza produkcja filmach!


Dune, Hans Zimmer
Dune, Hans Zimmer

DUNE

Muzyka Hans Zimmer


Hans Zimmer powoli staję się kompozytorem od zadań specjalnych. W końcu podjęcie się pracy przy ekranizacji “Diuny”, kultowej powieści science fiction autorstwa Franka Herberta w reżyserii Denisa Villeneuve’a, wymagało od tego kompozytora nie tylko wielkiej odwagi, ale i pewności siebie - a ta była z całą pewnością napędzana ogromną miłością Zimmera do literackiego pierwowzoru. Hans w “Diunie” był zakochany tak bardzo, że nigdy nie oglądał jej poprzedniej adaptacji, tej w reżyserii Davida Lyncha. Kompozytor wierzył bowiem, że kiedyś los sam da mu samemu szansę muzycznie zanurzyć się w świat stworzony przez Herberta i z tego powodu nie chciał ograniczać swojej wyobraźni wcześniejszą próbą jego przedstawienia. Dla mnie to bez dwóch zdań jedna z najlepszych prac Zimmera i jeśli dostanie on za nią drugiego w karierze Oscara, to nie będzie to dla mnie żadne zaskoczenie. OSCAR? TAK.


3 NAJLEPSZE TEMATY:

“Herald Of The Change”, “Leaving Caladan”, “Ripples In The Sand”.

 

Don't Look Up, Nicholas Britell
Don't Look Up, Nicholas Britell

DON'T LOOK UP

Muzyka Nicholas Britell


Uwielbiam Nicholasa Britella. Wręcz ubóstwiam. Brzmienie jego albumów, styl pracy i język komponowania - to wszystko trafia do mnie często o wiele bardziej, niż nawet w przypadku innych wspomnianych w tym wpisie autorów muzyki filmowej. Jednak “Nie patrz w górę” jest produkcją, która mnie tak od siebie odrzuciła (z wielu różnych względów), że nawet do ścieżki dźwiękowej Nicholasa Britella podchodzę z pewnego rodzaju irytacją. Jest to chyba pierwszy obraz w reżyserii Adama McKaya, w którym muzyka Britella tak bardzo mi nie zagrała. “Nie patrz w górę” pod żadnym względem nie jest jak chociażby “Vice” z genialną oprawą w wykonaniu tego kompozytora. A dziwi mnie to wszystko tym bardziej kiedy przypomnę sobie, że Britell od samego początku w najnowszy film McKaya był bardzo mocno zaangażowany. Ponoć jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć zdążył napisać główne muzyczne tematy mające pomóc wejść aktorom w rolę i budować poszczególne sceny. To jest dobra muzyka, tylko szkoda, że powstała akurat z myślą o tej konkretnej produkcji. OSCAR? NIE.


3 NAJLEPSZE TEMATY:

"Discovery", "C-5 Galaxy", "Don't Look Up - Main Title Theme".

 

Encanto, Germaine Franco
Encanto, Germaine Franco

ENCANTO

Muzyka Germaine Franco


Zawsze ciekawi mnie, czy głosujący na filmy typu “Encanto” członkowie Akademii potrafią w swoich myślach oddzielić oryginalną ścieżkę dźwiękową (tu napisaną przez fantastyczną Germaine Franco), od wypełniających dany obraz po brzegi piosenek. Piosenek często - jak słynne już “We Don’t Talk About Bruno” - znakomitych, jednak nie stworzonych przez autora muzyki do filmu. Tak, kompozycje Franco są świetne. Są bajkowe, mają ten Disneyowski sznyt (ciężko mi wskazać choć jedną animację tego studia, w której to akurat muzyka byłaby jej słabą stroną), co nie zmienia faktu, że najbardziej z całego “Encanto” pamiętamy właśnie utwory napisane przez Lina-Manuela Mirandę. Od czasów “Hamiltona” Miranda kontynuuje swoją passę podboju Hollywood. W tym roku wyreżyserował obraz “tick, tick… BOOM!”, premierę miała też adaptacja jego popularnego w USA musicalu “In The Heights”. Z kolei kwestią czasu jest kiedy Germaine Franco dostanie szansę na napisanie muzyki do jakiejś poważnej fabuły - w jej dotychczasowych dorobku znajdują się głównie komedie i animacje, a swoimi dramatycznymi akcentami w “Encanto” kompozytorka pokazała jak wielki drzemie w niej potencjał. OSCAR? NIE.


3 NAJLEPSZE TEMATY:

"Abre los ojos", "I Need You", "Mirabel's Cumbia".

 

Parallel Mothers, Alberto Iglesias
Parallel Mothers, Alberto Iglesias

PARALLEL MOTHERS

Muzyka Alberto Iglesias


To czwarta szansa na statuetkę akademii dla Alberto Iglesiasa, ale pierwsza za ścieżkę dźwiękową napisaną specjalnie do filmu Pedro Almodóvara. “Dla mnie Pedro jest mistrzem. Praca z nim za każdym razem przynosi mi ogrom nowej energii. Oczywiście, jak w każej tego typu artystycznej relacji bywają momenty trudne, są spięcia. Ale w naszym przypadku zawsze kończą się zrobieniem lepszego filmu. Jestem bardzo wdzięczny za tę znajomość i wierzę, że przed nami jeszcze wiele wspólnych niesamowitych przygód” wspominał Iglesias w rozmowie z portalem Gold Derby. I muszę przyznać, że Akademia szalenie mi zaimponowała nominując akurat tę pracę tego kompozytora. To jest nie łatwa muzyka. To nie są nośne tematy. To muzyka filmowa w wersji klasycznej, a do tego ostrej jak brzytwa. Nawet kompozycje teoretycznie wolniejsze i delikatniejsze wymagają od słuchacza wyjątkowego skupienia, wychwytywania niuansów oraz ukrytych smaczków. Ale warto jest jej dać szansę, gdyż - jak w przypadku wielu innych dzieł tego autora muzyki filmowej - “Matki równoległe” rosną z każdym kolejnym odsłuchem. OSCAR? TAK.


3 NAJLEPSZE TEMATY:

"Sesión de fotos", "El visillo volante", "Las visitas"

 

The Power Of The Dog, Jonny Greenwood
The Power Of The Dog, Jonny Greenwood

THE POWER OF THE DOG

Muzyka Jonny Greenwood


“Psie pazury”, “Licorice Pizza”, “Spencer”. Trzy kompletnie różne filmy, a przy każdym pracował Jonny Greenwood, czyli jeden z najciekawszych współczesnych kompozytorów muzyki filmowej. Na co dzień gitarzysta Radiohead nie bierze jeńców - w swojej twórczości jest zdecydowany i szalenie precyzyjny. Jane Campion, reżyserka “Psich pazurów” powiedziała raz krótko - “kompozytor tego filmu jest geniuszem”. Nic dodać nic, nic ująć. Muzyczny język Jonny’ego zapewne nie trafi do każdego. Ja sam mam często z jego pracami problem i choć cholernie doceniam wszystkie jego tegoroczne ścieżki dźwiękowe, to doskonale zdaję sobie sprawę, że nie są to kompozycje, do których będę zbyt często powracać. Ale hej, to jak "Psie pazury" oddziaływują na widza podczas seansu to istny kosmos. Jego muzyka nas łapie za gardło i dusi. To ona tworzy klimat całego filmu. Jest to mała, wielka rzecz i zdecydowanie jedna z najlepszych prac w dorobku tego kompozytora. I kolejny powód, dla którego za każdym razem jak widzę jego nazwisko w napisach to serce zaczyna bić mi mocniej - bo wiem, że Greenwood na bank zgotuje coś, o czym będę myślał przez wiele kolejnych dni. OSCAR? TAK.


3 NAJLEPSZE TEMATY:

"West", "Requiem for Phil", "25 years".

 

Jak widzicie w co najmniej trzech przypadkach wyszedłbym z ceremonii uśmiechnięty. Czy za kogoś trzymam kciuki najmocniej? Być może.


Ale to niech pozostanie już moją słodką tajemnicą...

* za znalezienie tego cytatu i jego przetłumaczenie dziękuję Magdzie Miśce-Jackowskiej!

172 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page